30 maja, 2013

Bo niektórym pogrozić palcem to zdecydowanie zbyt mało; na niewiele zdają się słowa, których waga jest żałośno-śmiesznie niewystarczająca, jeśli chodzi o uświadomienie komuś jego własnych błędów. Tyle ostatnio słyszę od znajomych osób o tym, jacy to oni są beznadziejni, jak nie chcą tego życia, jak im źle i pod górę i nie wiadomo dokąd, że aż załamywać rąk mi się nie chce.  Halo, otrząśnijcie się. Nie zaczeliście żyć, a już przebąkujecie o śmierci. 

18 maja, 2013

siedząc i niewiele rozumiejąc

Z tego wszystkiego czuję się bardzo niemoralnie i jakoś mało komfortowo. Dopadła mnie bliżej nieokreślona martwica; czuję, jak wszystko w środku mi schnie, więdnie, obumiera, a potem już tylko tą obojętnością mogę powstrzymać wszelkie uniesienia. No ale cóż, wśród wrogich wichrów na bezbronnej łodzi / po pełnym morzu bez steru żegluję. Jak nie Petrarka, to wygrzebany w antykwariacie Baczyński i jego myśli, które są moimi.