13 stycznia, 2013

Jeśli jest się w stanie zwalczyć własne słabości, kompleksy i oskarżenia wytaczane przeciwko samemu sobie dla jednego tylko uśmiechu drugiej osoby, to uwierzę we wszystko. Bo w świecie jest magia, jest jest całe mnóstwo, jeżeli ma się z kim jej szukać. Jeśli ma się kogo trzymać za rękę, to niczego nie ma prawa nam zabraknąć. Połyskliwe światło odbija się od cienia złączonych ciał, czy to przytulonych całą duszą i sercem, czy zatopionych w nieskończonym, codziennym poszukiwaniu niespodzianek w oczach drugiej osoby, leżąc sobie zwróconym do siebie, tak blisko, w krystalicznej ciszy. Można trwać w tym niezmąconym niczym spokoju i wszystko co istotne, mieć dokładnie na wyciągnięcie ręki. I to jest coś, o czym człowiek marzy, o czym śni od tak dawna. Bycie z kimś, to zdecydowanie zbyt mało. Co jest najwspanialsze? To uczucie pełne, skrzydlate, wznoszące wysoko do nieba, jeśli w przypadku bycia blisko siebie w każdej chwili, w przypadku splecenia palców dłoni, przytulenia czy nawet wspólnego siedzenia pod kocem i popijania gorącej herbaty w dużych, kolorowych kubkach, ma się świadomość, że razem tworzy się coś, co jest dokładnym pomieszaniem elementów jednego i drugiego z pary. Kiedy jest ta pewność, że razem tworzy się coś imponującego, dzięki połączeniu w jedno unikalnych cech. Podkreślenie dobrych stron każdego z osobna i skorygowanie wad,  uzupełnienie wzajemnych oczekiwań, pragnień, od dawna żywionych nadziei. Bycie odpowiedzią na czyjeś - zdawać by się mogło - wyidealizowane, daleko idące oczekiwania. Istnieje to przekonanie, że razem można wszystko. Nie ma wrażenia nadchodzącego stanu bycia pół-żywym, permanentnego rozczarowania, braku zrozumienia i bycia intruzem we własnych zdradliwych myślach, które obrały sobie znany rytm, o których my od dawna nie mamy pojęcia. Kurwa, jest tak dobrze.